Dzień 7

Jest sobota więc nie musimy iść pracy. Nie oznacza to jednak, że mamy całkowicie wolne. Dziś firma Enso oraz nasi opiekunowie przygotowali nam wielka dawkę atrakcji. Zbiórkę mamy o 10:30 w Clevedon, gdzie mają się rozpocząć zajęcia na temat robotyki. Razem z Michałem mamy bardzo dobra orientacje w terenie oraz poczucie czasu więc nie jesteśmy zaskoczeni, że na miejscu jesteśmy pierwsi. Dosłownie za minutę wiedzę autobus z nadjeżdżającą większa ilością osób z naszej grupy. Po krótkich, lecz żywych pogawędkach (w końcu z niektórymi nie widzieliśmy się niemal przez cały tydzień) przechodzimy do biura, w którym odbywają się zajęcia. Prowadzi je Peter Gibbons, który posiada naprawdę ogromną wiedzę i jest świetnym mówcą. Po ok. 1,5 h wykładu na temat robotów, zastosowania ich w logistyce oraz działach IT mamy krótką przerwę.

Po powrocie do sali zobaczyliśmy parę śmiesznych i ciekawych filmików, między innymi mecz piłki nożnej z udziałem robotów oraz magazyn Amazona obsługiwany przez roboty. Angielski podczas całego wykładu był na bardzo zaawansowanym poziomie więc byliśmy dosyć mocno zmęczeni i potrzebowaliśmy trochę odświeżyć swój umysł. Idealnym pomysłem na to był spacer na przystanek, z którego mieliśmy jechać do muzeum. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się najciekawszej wycieczki. Sam rozumiecie – „muzeum”. Nie traciłem jednak entuzjazmu i starałem się być pozytywnie nastawiony. Po przyjedźcie na dworzec musieliśmy przejść około kilometra żeby dotrzeć na miejsce (do teraz myślę że osoba prowadząca grupę pomyliła kilometry z milami). W końcu dotarliśmy do Aerospace Bristol. Dopiero teraz uświadomiłem sobie, że chodziło o muzeum, w którym każdy chłopiec zamknięty w ciele dorosłego mężczyzny chciałby się znaleźć.

W pierwszej części widzieliśmy samoloty, helikoptery, silniki oraz cały osprzęt dotyczący lotnictwa. Całkowicie myliłem się co do muzeum, a tym co zobaczyłem byłem zachwycony. Myśląc, że lepiej być nie może dowiedziałem się, że mamy bilet z możliwością zobaczenia samolotu Concorde! Uczucie było niesamowite! Udało mi się zobaczyć najszybszy samolot pasażerski, który rozwijał prędkość 2 machów! Dowiedzieliśmy wszystkich informacji na temat egzemplarza, który stoi właśnie w hangarze na przedmieściach Bristolu. Maszyna, którą dziś widziałem była ostatnią wyprodukowaną i ostatnią, która była w powietrzu (przeleciała z lotniska Heathrow na lotnisko w Bristolu).

Po zakończeniu zwiedzania mogliśmy wrócić na kolacje do naszych domów. W drodze powrotnej wciąż byłem zafascynowany całym pobytem w Aerospace Bristol. Dopiero w autobusie, gdy emocje już nieco opadły, poczułem jak jestem głodny. Około 19 dotarłem do domu, gdzie czekała na mnie kolacja. Mój host jest byłym kucharzem z Indii więc wiedziałem, że posiłek będzie pyszny.

Sylwek