Dzień 12

Drugi tydzień mija nam zdecydowanie szybciej. Nie mamy już również żadnych problemów z komunikacją miejską. Śmiało możemy powiedzieć, że Bristol to „nasze miasto”. Każdego dnia po kolacji spotykamy się wszyscy w centrum, organizując sobie ciekawe wycieczki, łącząc przyjemne z pożytecznym, poznając lokalną kulturę. Wielu z nas czuje duży postęp w posługiwaniu się językiem angielskim, co otwiera nam furtkę na lepsze patrzenie w przyszłość. Bardzo zżyliśmy się z naszymi hostami, którzy codziennie przygotowują dla nas pyszne jedzenie, które jednak jakiekolwiek by nie było, nie zastępuje nam schabowego, na którego wszyscy czekamy po powrocie. Wielu z nas właśnie dzięki hostom miało okazje zasmakować kuchni azjatyckiej. Jednak mimo wszystko wszyscy tęsknimy za domem i czekamy by położyć się we własnym łóżku.

Kuba