Wydanie specjalne

Integracja Kulinarna.

Jednym z najciekawszych elementów każdego wyjazdu do innego kraju jest możliwość spróbowania przeróżnych zagranicznych dań. Jednak tym razem, grupka ambitnych uczniów (czytaj nas) postanowiła na własną rękę zabrać się za zrobienie jednego z najsłynniejszych polskich dań – pierogów.

Sytuacja, jak można się spodziewać, nie potoczyła się zgodnie z planem. Trzech facetów którzy nie znają się w ogóle na gotowaniu. To mogło potoczyć się tylko na dwa sposoby: albo kompletne fiasko… albo pożar. Nie, nie! Nie martwcie się. Niczego nie spaliliśmy.

Krok pierwszy: ciasto. Spodziewaliśmy się, że ciężko będzie je ugnieść, zwłaszcza że konsystencja masy była bliższa tej od makaronu. No ale próbowaliśmy dalej.

Krok drugi: farsz. Ja podjąłem się przygotowania farszu mięsnego, a moi asystenci farszu do pierogów ruskich. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie fakt, że moja prawa ręka w kuchni uznała, że farsz jest już dobry.  Jak się później okazało że składał się on z samego sera i może w 5% z ziemniaków. Ogólnie był straszny.

Krok trzeci: konsumpcja. Po połączeniu wszystkiego w całość, otrzymaliśmy coś, co pachniało jak tortilla, w dotyku było jak makaron, natomiast w smaku coś na podobieństwo rocznego makaronu ze spleśniałym serem. Te z mięsem byłyby lepsze gdyby nie za grube ciasto.

Podsumowując: cała nasza grupa ośmiu osób od tygodnia spożywa indyjskie dania, a na rodzinne, cudowne strawy musimy poczekać do 18 maja.

Master Chef – Bartek